Komentarze: 4
kiedyś lubiam tego skurwysyna....wtedy byl komicznym dość przyjaźnie nastwaionym skurwysynem ..
kiedyś.....jak kasa zmienia ludzi....
kiedyś lubiam tego skurwysyna....wtedy byl komicznym dość przyjaźnie nastwaionym skurwysynem ..
kiedyś.....jak kasa zmienia ludzi....
gabryśka w z byt duzej dawce.....
nigdy więcej...
zawsze powtarzaam sobie ze musze byś silna....wbrew ogólnemu uznaniu ze kobiety są slabe ,paczliwe..i ze są po prostu kobietami......Każdy widzi to co mu chcę pokazać....moją silną osobowiść...placze tylko w samotniści...
ON mówi mi dokadnie to co ja chcę usyszeć i mimo iż ja wiem ze kamie co 2 zdanie cieszę sie z rozmowy z nim.....
a teraz? nie spoglądam w moją przyszość.... nie wyobrazam sobie jej .... nie umiem powiedzieć o niej nic....nic nie jest przemyślane...
brak marzeń .... brak perspektyw na życie.....
uwierzylam ....
jak pięcioletnia dziewczynka której pijany ojciec obiecal ze rano jak sie obudzi dostanie lalke barbi.... gdy dziewczynka sie obudzila lalki nie bylo.....ojciec spal....
krzywdząc ludzi - krzywdze siebie .... moje male "marzenia".....i niewybaczalne będy których nie da sie jusz naprawić...... moja dziecięca naiwność na to ze możę jednak bedzie dobrze ...... dalam mu namiastke tego czego potrzebowal....a później?.. perfidnie sie odsunelam .... i pocalowalam JĄ
normalność....